Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uniewinnił Zenona K. od zarzutu potrójnego zabójstwa, do którego doszło w listopadzie 2015 roku w Stalowej Woli. Wcześniej, Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał 67-letniego mieszkańca Stalowej Woli winnym i skazał go na 25 lat pozbawienia wolności.
Szokujący zwrot w procesie Zenona K. ze Stalowej Woli, który od listopada 2015 roku przebywał w areszcie jako podejrzany, a następnie skazany za potrójne zabójstwo. W miniony czwartek Sąd Apelacyjny w Rzeszowie uznał 67-latka niewinnym zarzucanych mu czynów, uchylił dotychczasowy areszt i zwolnił do domu. „Jest pan wolnym człowiekiem” usłyszał od sędziego Zenon K., który decyzją sądu niższej instancji miał spędzić w więzieniu 25 lat.
Sprawa Zenona K. wstrząsnęła regionem w listopadzie 2015 roku. W bloku socjalnym doszło wówczas do potrójnego zabójstwa. Dwóch martwych mężczyzn znaleziono w mieszkaniu Zenona K. Ciało trzeciego denata leżało w mieszkaniu znajdującym się po sąsiedzku. Wszyscy zginęli od licznych ran kłutych. Śledczy zatrzymali w związku ze zbrodnią dwóch podejrzanych. 67-letniego obecnie Zenona K. i 30-letniego Krzysztofa S. Śledztwo prowadziła Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu. W wyniku jej ustaleń, stwierdzono, że do potrójnego zabójstwa doszło 15 lub 16 listopada 2015 roku w trakcie libacji alkoholowej.
W akcie oskarżenia napisano, że pierwszy za nóż chwycił Zenon K. To on miał dźgać kolegów raz za razem, najpierw w swoim mieszkaniu, a potem w sąsiednim. Gdy 67-latek opadł z sił, zbrodnię dokończył Krzysztof S.
Prokuratura o dokonanie zbrodni oskarżyła obu mężczyzn, przed sądem stanął jednak tylko starszy. Wraz z aktem oskarżenia do tarnobrzeskiego Sądu Okręgowego skierowany został bowiem wniosek o umorzenie postępowania karnego wobec Krzysztofa S. W piśmie wniesiono o zastosowanie wobec niego środka zapobiegawczego w postaci umieszczenia go w zakładzie psychiatrycznym. Biegli stwierdzili u mężczyzny schizofrenię paranoidalną.
Po trwającym kilka miesięcy procesie, Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu uznał Zenona K. winnym wszystkich trzech zbrodni i skazał go na 25 lat pozbawienia wolności, choć 67-latek do końca twierdził, że jest niewinny. Wyrok zaskarżył z pomocą obrońcy do Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie. W miniony czwartek, sprawa trafiła na wokandę i zakończyła się diametralnie innym rozstrzygnięciem niż w sądzie niższej instancji…
To część artykułu. Całość przeczytasz w aktualnym, papierowym wydaniu SZTAFETY – nr 29