To tytuł przedostatniego koncertu w ramach XXVIII Międzynarodowego Festiwalu Muzycznego, który odbył się w miniony wtorek w klasztorze Braci Mniejszych Kapucynów w Stalowej Woli. Na scenie wystąpiło trio w składzie Alicja Węgorzewska – mezzosopran, Marta Nanowska – skrzypce i Robert Grudzień – organy.
– Miejsca historyczne, przepiękne klasztory takie jak ten zawsze gromadzą wyjątkową publiczność. Publiczność skupioną, słuchającą, publiczność, która przychodzi, aby przeżyć taki koncert. Dla mnie takie bezpośrednie spotkanie i bliski kontakt z publicznością na recitalach jest najpiękniejszym doznaniem jakie może mieć artysta – mówiła Alicja Węgorzewska.
Wtorkowy koncert był artystyczną celebracją przypadającej w tym roku setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę oraz zbliżającej się czterdziestej rocznicy wybory Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Artyści nie zapomnieli też o 72 rocznicy rozstrzelania Danuty Siedzikówny ps. „Inka”. Wyrok śmierci został wykonany 28 sierpnia 1946 roku. Muzycy wykonali zarówno pieśni patriotyczne jak i sakralne.
Gwiazdą wieczoru była Alicja Węgorzewska, polska śpiewaczka operowa, od października 2017 roku dyrektor artystyczny Warszawskiej Opery Kameralnej. Artystka ma w swoim repertuarze kilkanaście partii operowych. Wśród ról operowych z pewnością warto wymienić: Pielgrzym z Mekki – Partia Dardane, Kronprinz Friedrich – Partia Katte, Carmen – Partia Carmen, Opowieści Hoffmana – Głos Matki, Gwałt na Lukrecji – Partia Lukrecji, Orfeusz i Eurydyka – Partia Orfeusza, Dama Pikowa – Partia Hrabiny czy Eugeniusz Oniegin – Partia Olgi. Choć artystka jest zadowolona ze ścieżki zawodowej jaką obrała przyznaje, że nie jest to łatwy kawałek chleba. – To bardzo trudny zawód. To zawód dla ludzi zdeterminowanych, dla ludzi o ogromnej wrażliwości, ale też dużej sile wewnętrznej i przekonaniu, że to co robią i droga, która obrali to jest droga ich życia. Wtedy można być spełnionym i poradzić sobie z różnymi przeciwnościami losu. Trudno jest mieć równocześnie szczęśliwe życie zawodowe i rodzinne. Sztuka jest zazdrosna, ale trzeba żyć swoim życiem – mówiła Alicja Węgorzewska. Dodała również, że występy sceniczne traktuje jako swoją misję. – Muzyka jest pięknym przeżyciem, kiedy stoję na scenie porywa mnie całkowicie. Zdaję sobie sprawę z tego, że stanie na scenie to jest misja, ja nie stoję tam tylko po to żeby wydawać z siebie dźwięki, ale stoję po to, żeby publiczności, która przyjdzie, zdecyduje się poświęcić artyście swój cenny czas, dać to co najlepsze, przeżycie, wzruszenie, podróż, wyciszenie, emocje – podkreślała artystka.
Ostatni festiwalowy koncert odbędzie się 4 września o godz. 19. Na scenie wystąpią: Chór Lasowiacy, Mała Kapela Lasowiaków, Grupa Wokalna „Pałacyk Michla”, Nadsańska Orkiestra Kameralna pod dyrekcją Edwarda Horoszko.
– To będzie takie podsumowanie artystyczne całego festiwalu poprzez, który chcieliśmy pokazać tę kulturę, która była związana z naszym ruchem wolnościowym i niepodległościowym – mówił Robert Grudzień, dyrektor festiwalu.