Były rzecznik HSW SA ma zarzut pośrednictwa płatnej protekcji. A chodzi o fotel prezesa tej spółki.
Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu od końca lutego br. prowadzi śledztwo, które od 4 września toczy się przeciwko Bartoszowi Kopycie (zgadza się na podawanie nazwiska i publikację wizerunku), byłemu pełnomocnikowi zarządu, a potem rzecznikowi Huty Stalowa Wola SA.
Zarzuca mu pośrednictwo płatnej protekcji. Ten nie przyznaje się do winy, a całą sprawę nazywa hucpą i skandalem. Z Hutą procesuje się jeszcze w sądzie pracy, nie zgadzając się ze zwolnieniem bez wypowiedzenia. I sam powiadamia prokuraturę o niezgodnym z przepisami – jak twierdzi – wyborem dwóch członków nowego zarządu HSW.
– Wystąpiły okoliczności, w których Zakład musiał rozstać się z Panem Bartoszem – tak lakonicznie napisała nam 12 stycznia br. jego tymczasowa następczyni w HSW Monika Wróbel-Wiśniewska, komentując okoliczności zwolnienia Kopyty. Sam zainteresowany nie wypowiadał się w tej sprawie publicznie, trwały więc rozmaite spekulacje, co do powodów jego zwolnienia.
Więcej o kulisach odejścia rzecznika kilka miesięcy później powiedział „Sztafecie” Bernard Cichocki, od połowy lipca 2016 r. prezes zarządu HSW S.A. – Są uzasadnione podstawy, aby podejrzewać, że były rzecznik chciał wpłynąć na decyzję zarządu oferując w zamian korzyść – stwierdził w rozmowie z naszym tygodnikiem.
To właśnie Huta powiadomiła prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a ta 28 lutego br. wszczęła w tej sprawie śledztwo. Od 4 września toczy się ono przeciwko Bartoszowi Kopycie, któremu postawiono zarzut pośrednictwa płatnej protekcji, tj. o czyn z art. 230 a par. 1 kk. Wobec byłego rzecznika nie zastosowano żadnego środka zapobiegawczego. Grozi mu od 6 miesięcy do 8 lat więzienia.
– Przesłuchany w charakterze podejrzanego nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył obszerne wyjaśnienia. Z uwagi na dobro śledztwa prokuratura nie ujawnia dokładnej treści przedstawionego wyżej wymienionemu zarzutu, jak również treści złożonych przez niego wyjaśnień – informuje Andrzej Dubiel, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.
Wiadomo, że w śledztwie przesłuchano już więcej osób i niewykluczone, że jeśli ich zeznania będą istotnie rozbieżne z wyjaśnieniami Kopyty, to możliwa jest konfrontacja stron.
Więcej o sprawie w papierowym wydaniu tygodnika „Sztafeta” – 21 września