Już trzeciego w tym sezonie trenera ma występujący w IV lidze podkarpackiej zespół Stali II Stalowa Wola. W pierwszych meczach prowadził go Artur Lebioda, który zrezygnował z pracy w tym samym czasie, kiedy dymisję złożył trener pierwszej Stali, Paweł Wtorek, na meczu z Koroną poprowadził rezerwy „Stalówki” Krystian Lebioda, a w ostatnim spotkaniu w Przemyślu w roli trenera zadebiutował Piotr Piechniak.
Kibicom stalowowolskim nowego opiekuna Stali II przedstawiać bliżej nie trzeba. To wychowanek klubu, jeden z nielicznych w jego historii, który zrobił piłkarską karierę.
W 2000 roku wykupił go ze Stali czołowy wówczas klub polskiej ekstraklasy, Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski. Piechniak grał w najwyższej klasie rozgrywkowej przez 8 lat (198 meczów/20 goli). Z drużyną z Grodziska wywalczył dwa Puchary Polski oraz dwa Puchary Ekstraklasy. Grał w europejskich pucharach, zaliczył 3 występy w polskiej reprezentacji. Później przeniósł się do Polonii Warszawa, a w następnych latach reprezentował grecki APÓ Levadiakós, Odrę Wodzisław, GKS Katowice, Resovię, Kantor Turbia, Olimpię Pysznicę, Sokoła Sokołów Młp. i Orła Rudnik. Po zakończeniu kariery piłkarskiej prowadził samodzielnie Stal Kraśnik, przez pewien czas był także asystentem trenera Janusza Białka w drugoligowej Stali Stalowa Wola (2017 r.).
– Nasze rezerwy to specyficzna drużyna. Część zawodników trenuje z pierwszym zespołem, a inni z drużyną juniorów. Może być więc tak, że co tydzień będziemy grali w innym ustawieniu. W zależności od tego, jakich będę miał do dyspozycji piłkarzy. Ja mam to wszystko scalić i swoim doświadczeniem pomóc tej drużynie, głównie młodym chłopakom, w funkcjonowaniu w dorosłej piłce. W Przemyślu grała sama młodzież – nie było nikogo z pierwszej Stali – i radziła sobie do przerwy całkiem dobrze. Z biegiem czasu uwidoczniła się jednak przewaga fizyczna Polonii. Kilku moim piłkarzom zaczęło zwyczajnie brakować pary. Widziałem, że chcą, ale nogi odmawiały im posłuszeństwa. Z doświadczenia piłkarskiego wiem, jak się człowiek czuje, kiedy głowa chce, ale nogi nie dają rady – powiedział nam po swoim debiucie, trener Piotr Piechniak.

Piotr Piechniak (w środku) za czasów, kiedy był asystentem Janusza Białka (z prawej) w II-ligowej Stali. Z lewej Krzysztof Łętocha