Mariusz C., mężczyzna skazywany w przeszłości dwukrotnie za czyny pedofilskie, został zatrzymany przez policję. Usłyszał już prokuratorskie zarzuty, między innymi podżegania innej osoby, aby ta podstępem robiła nagie zdjęcia dzieci poniżej 14 roku życia.
Mariusz C. został zatrzymany przez policję 11 kwietnia o godzinie 18 w Pysznicy, gdzie tymczasowo przebywał. Pedofil usłyszał 10 prokuratorskich zarzutów różnego rodzaju. Jakich?
– Między innymi kierowania gróźb, znieważania, składania fałszywych zeznań, fałszywego oskarżania, ale również podżegania innej osoby do wykonania podstępem nagich zdjęć małoletnich poniżej lat 14 – mówi „Sztafecie” Adam Cierpiatka, Prokurator Rejonowy w Stalowej Woli.
Prokuratura skierowała już do Sądu Rejonowego w Stalowej Woli wniosek o tymczasowe aresztowanie pedofila. 13 kwietnia sąd przychylił się do tego wniosku i najbliższe 3 miesiące pedofil spędzi za kratkami.
– Zarzuty, jakie zostały postawione Mariuszowi C., dotyczą okresu od stycznia do końca marca. Sprawa ma charakter rozwojowy – dodaje prokurator Adam Cierpiatka.
Mariusz C. jest doskonale znany organom ścigania. W 1998 roku sąd skazał go na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na cztery lata za uprowadzenie dziecka.
Na swoim koncie ma również dwa wyroki za czyny pedofilskie. Dwa lata później po poprzednim wyroku po raz kolejny złamał prawo. Na ofiary wybrał sobie rodzeństwo, które nie do końca zdolne było do rozpoznawania poczynań. Wykorzystywał seksualnie upośledzoną dziewczynkę i jej młodszego brata. Za ten czyn sąd skazał go na pięcioletnią odsiadkę.
Po kilku miesiącach od zakończenia odbywania kary po raz kolejny dopuścił się lubieżnych czynów wobec dziecka. Na ofiarę wybrał tym razem 10-letniego chłopca, którego wykorzystał seksualnie. Tym razem wyrok sądu był bardziej srogi – 10 lat pozbawienia wolności.
Mariusz C. opuścił więzienie w Załężu w lipcu 2016 roku. Dyrektor zakładu karnego złożył wniosek o zastosowanie wobec pedofila tzw. ustawy o bestiach, która przewiduje bezterminowy nadzór prewencyjny lub umieszczenie takiej osoby w Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie.
Na razie jednak nie został rozpatrzony. Mariusz C. przeciąga sprawę w czasie, zasypywał sądy przeróżnymi wnioskami i zażaleniami – m.in. o zmianę składu sędziowskiego w sądzie okręgowym czy o wykluczenie wszystkich sędziów sądu apelacyjnego.
Do czasu rozpatrzenia wniosku o zastosowaniu wobec Mariusza C. „ustawy o bestiach”, w świetle prawa pozostawał on wolnym człowiekiem. Z pewnym zastrzeżeniem.
– 1 lipca 2016 roku zostało wydane postanowienie, zgodnie z którym ta osoba jest zobowiązana do każdorazowego informowania komendanta powiatowego policji o zamiarze opuszczenia miejsca pobytu ze wskazaniem nowego. Ponadto policja jest upoważniona do prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych wobec tej osoby, te działania mają na celu zapobieżenie popełnienia przez niego przestępstw oraz uchylania się od obowiązków wynikających z tego postanowienia. Wprowadzono również zakaz opuszczania terytorium Polski – mówiła „Sztafecie” sędzia Marzena Ossolińska-Plęs, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Rzeszowie.