Pochodząca z Kurzyny Wielkiej Magdalena Adamiak od ponad trzech lat występuję w muzycznym teleturnieju telewizyjnej jedynki „Jaka to melodia”. Zawodniczka może poszczycić się sporymi osiągnięciami, dwukrotnie była finalistką miesiąca, a w majowym odcinku specjalnym poświęconym muzyce filmowej i serialowej zdeklasowała rywali i zdobyła nagrodę główną. Magdalena nie osiada na laurach, systematycznie wzbogaca swoją wiedzę muzyczną i już planuje kolejny start.
– Dla finalistów miesiąca jest roczna karencja, która nie obowiązuje na odcinki specjalne, natomiast do odcinków rejsowych będą mogła się zgłosić dopiero w październiku. Myślę, że może tym razem uda mi się wygrać ten samochód, ale to się dopiero okaże. Wszystko zależy od doboru zawodników i oczywiście piosenek – wyjaśnia Magdalena.
Magdalena Adamiak ma 31 lat, z wykształcenia jest nauczycielką historii i wiedzy o społeczeństwie oraz prawniczką. Swoją przygodę z programem rozpoczęła w 2013 roku. – Od dłuższego czasu interesowałam się tym teleturniejem, a tak naprawdę regularnie odcinki „Jakiej to melodii” zaczęłam oglądać dopiero od 2009 roku. Ten teleturniej wzbudził we mnie ogromne zainteresowanie i dlatego coraz częściej zastanawiałam się nad udziałem w eliminacjach, które są organizowane co miesiąc w rożnych miastach Polski. Na pierwszy udział w eliminacjach zdecydowałam się dopiero w 2013 roku w październiku, gdyż były organizowane w Rzeszowie. Po dwóch tygodniach od eliminacji otrzymałam telefon z zaproszeniem na nagranie do Warszawy – wspomina Magdalena. Już wtedy udało się wygrać pierwsze pieniądze, bowiem zawodniczka zakończyła rywalizację z kwotą 690 zł. Jak to mówią, pierwsze koty za płoty.
– Trochę się stresowałam, nikogo tam nie znałam, nie miałam z kim porozmawiać, miałam więc mieszane odczucia. Przy kolejnych startach stres już był mniejszy, otworzyłam się, stałam się pewna siebie, nie bałam się reflektorów, kamer, po prostu przestałam zwracać na nie uwagę – mówi Magdalena. Przyznaje również, że jej debiut był raczej spontaniczną sprawą, naukę i intensywne przygotowania rozpoczęła dopiero przed kolejnym startem.
– Oprócz tego, że oglądałam odcinki „Jakiej to Melodii?” na bieżąco, to także zaczęłam też przesłuchiwać starsze odcinki teleturnieju. Później zaczęłam też słuchać starych przebojów, również rockowych co kiedyś było dla mnie nie do pomyślenia, ale spodobało mi się. Przyswajałam te melodie i dźwięki tak, aby rozpoznawać je po tej jednej nutce. W programie „Jaka to melodia” nie liczy się tylko znajomość piosenek, wiedza, ale także refleks – mówi Magdalena.
Kolejna okazja do sprawdzenia swoich możliwości nadarzyła się w 2014 roku. Ten start zakończył się wrześniowym finałem miesiąca, do którego Magdalena dostała się z wygraną w wysokości ponad 9 tys. zł. – Niestety nie udało mi się wygrać samochodu, dostałam bowiem zestaw bardzo trudnych piosenek, można powiedzieć, że nie do odgadnięcia np. „White room” Erica Claptona, „Z soboty na niedzielę” zespołu No To Co, czy „Boat on the river” Boney M – mówi Magdalena.
Kolejny, bardzo udany występ naszej krajanki odbył się w 2016 roku. Wtedy to zawodniczka po raz drugi zakwalifikowała się do rozgrywki miesiąca z kwotą 28 tys. zł, co oznacza, że dwukrotnie była zwyciężczynią odcinka.
– W finale miesiąca odpadłam jako pierwsza z kwotą 500 zł, gdyż miałam naprawdę bardzo silnych konkurentów, którzy szybciej ode mnie naciskali i odgadywali piosenki. Jeszcze jednak muszę poćwiczyć nad swoim refleksem w naciskaniu, zwłaszcza podczas rywalizacji z silniejszymi zawodnikami – mówi Magdalena.
14 maja 2017 roku zawodniczka wzięła udział w odcinku specjalnym poświęconym melodiom filmowym i serialowym. W tej odsłonie mogą zagrać tylko doświadczeni zawodnicy, którzy mają na swoim koncie już kilka startów w teleturnieju. – Trzeba swoją osobą, a zwłaszcza ciekawym opisem zainteresować redakcję, aby zostać wybranym do danego odcinka specjalnego, ja zostałam wybrana spośród 23 zawodników – mówi Magdalena. W tej tematyce zawodniczka nie miała sobie równych, a w finale wygrała 13650 zł. – Prawdę mówiąc spodziewałam się takich poważniejszych kawałków w tym finale, a dostałam melodie filmowe bardzo znane np. „Czterdzieści lat minęło” z serialu Czterdziestolatek, „Dumka na dwa serca” z filmu „Ogniem i mieczem. Z jednej strony to bardzo dobrze, bo finał udało mi się wygrać bez najmniejszego problemu, z drugiej zaś strony chciałam się bardziej wykazać swoją wiedzą z zakresu melodii filmowych – mówi Magdalena.
Zawodniczka już teraz przygotowuje się do kolejnych startów, chodź jak mówi poświęca na to znacznie mniej czasu niż kiedyś. – Przygotowania trwają różnie, teraz jak mam większą wiedzę muzyczną to poświęcam mniej czasu, ale kiedyś słuchałam muzyki, uczyłam się po 3 godziny dziennie. Często w finale dają nowe piosenki, które jeszcze nigdy nie poleciały w programie i zawodnicy się mylą. Mi udaje się zgadywać je przed telewizorem i chciałbym to też pokazać w studiu, że rozpoznaje nie tylko te stare piosenki, ale też te nowsze, że nie słucham tylko urywków z programu, ale, że tak naprawdę moją ogromną pasją jest muzyka – podkreśla Magdalena. – Zapamiętywanie tytułów i wykonawców przychodzi mi łatwo, bo mam bardzo dobrą pamięć. Z wykształcenia jestem historyczką i prawniczką, a w tych zawodach dobra pamięć jest niezbędna – dodaje.
Na przestrzeni tych czterech lat uczestnictwa w programie Magdalena stworzyła na swoje potrzeby, specjalny informator muzyczny. Na kartkach A4 zawodniczka zapisuje wykonawców, tytuły, teksty, informacje o utworze, a nawet przypuszczalne podpowiedzi, które szczególnie przydają się w trzeciej rundzie. W ten sposób powstało przeszło 160 stron zapisków.
One Comment
Nie ściemniaj
Ojjj przeciwnicy zbyt mocni, piosenki zbyt trudne.. a może.. ktoś tu nie jest wystarczająco dobry? Ten „finał nie do odgadnięcia”, w którym były m.in. „White room” Erica Claptona, „Z soboty na niedzielę” zespołu No To Co, czy „Boat on the river” Boney M wcale nie był nie do wygrania. Wszystkie te piosenki były już w programie. Wystarczyło się tylko ich nauczyć.