Problem braku ławek wzdłuż ulic i chodników jest naprawdę poważny i uciążliwy dla starszych osób – pisała w czerwcu br. w liście do „Sztafety” Stanisława ze Stalowej Woli; warto pomyśleć o ustawieniu nowych ławek i pojemników na śmieci, których jest stanowczo za mało – pisał w czerwcu inny czytelnik. Jest jakiś problem z ławkami w mieście? Wyposażenia pasów drogowych ulic w ławki powinny dokonać zarządcy tych dróg – informuje urząd miasta. Zarząd dróg Powiatowych odpowiada, że ławki to nie są urządzenia drogowe tylko elementy małej architektury, że może tylko zaopiniować konkretną lokalizację i użyczyć terenu gminie bądź spółdzielni.
Być może jako ludzie młodzi nie dostrzegamy problemu ławek, bo nie potrzebujemy ich na co dzień. Być może mało spacerujemy i wszędzie jeździmy samochodami, więc ławki to nie nasz problem? Temat jest jednak realny, o czym świadczą liczne sygnały mieszkańców Stalowej Woli, jakie trafiły do naszej w redakcji. Oprócz wspomnianych listów skargi na zbyt małą liczbę ławek przy głównych ulicach Stalowej Woli kilkakrotnie wybrzmiewały w słuchawce redakcyjnego teflonu, w maju, czerwcu i lipcu.
– Dlaczego nic się z tym nie robi? W imieniu wielu moich znajomych, osób starszych, emerytów, proszę, żebyście zajęli się tą sprawą. Nie chcemy takich ławek jak w parku miejskim, na tamtych nie da się siedzieć, bo są niewygodne. Ławki dla mieszkańców powinny być wyprofilowane i najlepiej drewniane, a nie metalowe – prosi czytelniczka, która zdradza, że ma pewne problemy z przemieszczaniem się, bo puchną jej nogi, a często musi chodzić do przychodni, potrzebuje też odwiedzać kościół i koleżankę na odległym osiedlu.
Cały teksy przeczytasz w papierowym wydaniu SZTAFETY Nr 34 – 23 sierpnia 2018 r.