W ostatnich tygodniach władze Spółdzielni Mieszkaniowej w Leżajsku ogłosiły gotowy projekt rewitalizacji parku osiedlowego, tzw. „Lasku orzechowego”. Jeszcze nie są pewne źródła finansowania rewitalizacji, a wśród mieszkańców już wzbudza ona mieszane uczucia.
Park rekreacyjno-wypoczynkowy z ławkami, siłownią, boiskiem do gry, placem zabaw, pergolami, dróżkami spacerowymi i urządzoną zielenią – to tylko niektóre z atrakcji, jakie mogą pojawić się w tzw. „lasku orzechowym”. Jest to teren położony pomiędzy budynkami Kopernika 1, 9, 11, Kołłątaja 6 i 10 oraz posesjami prywatnymi przy ulicy Sandomierskiej, który w połowie należy do SM, a w połowie do Miasta Leżajska. Od kilkudziesięcioleci służy jako teren rekreacyjny, ale zdaniem władz Spółdzielni jest słabo zagospodarowany. – Mógłby być o wiele bardziej użyteczny dla mieszkańców osiedla wielorodzinnego. Kilka lat temu powstała koncepcja zagospodarowania tego terenu na cele rekreacyjne takie jak: plac zabaw dla dzieci, wielofunkcyjne boisko sportowe ze sztuczną nawierzchnią, tereny spacerowe, siłownia na powietrzu, urządzenia wypoczynkowe, urządzona zieleń. Koncepcja ta spotkała się z aprobatą władz samorządowych miasta i członków spółdzielni. Poczynione zostały kroki w celu opracowania projektu urządzenia terenu i ujęcia go w Programie Rewitalizacji. Projekt jest gotowy. – mówi prezes SM w Leżajsku Antoni Sałek.
Od opracowania projektu do jego realizacji droga jeszcze daleka. – Tu sprawa jest ciągle otwarta i niepewna. Zabiegamy o pozyskanie środków z regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego przy udziale środków własnych SM i Gminy Miasto Leżajsk. Na obecną chwilę brak ustaleń odnośnie źródła finansowania – przyznaje prezes Antoni Sałek.
Nie tylko kwestie sfinansowania inwestycji mogą doprowadzić do braku jej realizacji, albowiem mieszkańcy podchodzą do tego projektu sceptycznie i jak przyznają władze leżajskiej SM, otrzymują sprzeczne zdania na ten temat. Mieszkańcy obawiają się wycinki rosnącej tam zieleni, w szczególności pięknych orzechów, a rosną tam także lipy, dęby i drzewka owocowe. Zapytany przez „Sztafetę” 59-letni pan Mariusz mówi wprost – Wszystkie te rewitalizacje polegają tylko na tym, że wycina się wszystko co żyje i całą okolice zalewa betonem. Tego nie chcemy – mówi dosadnie. Mieszkańcy osiedla mają w pamięci także masowe ogławianie drzew, które na zlecenie SM przeprowadzono kilka lat temu. Ze strony niektórych mieszkańców padały wówczas określenia takie jak „dewastacja przyrody”, czy wręcz „barbarzyństwo”.
Spółdzielnia jednak uspokaja – Zapewniamy, że rosnące na tym terenie drzewa nie zostaną usunięte (poza jabłoniami lub gdy stan drzew wymusi ich usunięcie). Dokonane zostaną cięcia pielęgnacyjne kształtujące korony w pożądanym kształcie. Obecny stan tych drzew jest fatalny. Na skutek zagęszczania drzewa pięły się wysoko co doprowadziło do niedożywienia konarów, stąd wiele z nich usycha i opada na ziemię. Orzech włoski, który stanowi większość drzewostanu doskonale znosi cięcia pielęgnacyjne i odwdzięcza się po 2-3 latach piękną koroną w pożądanym kształcie.
SM w Leżajsku za pośrednictwem „Informatora Spółdzielni” przedstawiła mieszkańcom wizualizację zagospodarowania tego terenu. Wielu mieszkańców jednak nadal się obawia by „cięcia pielęgnacyjne” nie okazały się zwykłym okaleczaniem zdrowych drzew, jak niejednokrotnie miało to już miejsce.