Miasto nie uzyskało dotacji na projekt „Mikroinstalacje OZE w gminie Stalowa Wola”. Prezydent Lucjusz Nadbereżny zapewnił jednak, że magistrat w tym temacie nie składa broni i już rozgląda się za innym źródłem finansowania. Zainteresowanych unijnym wsparciem było przeszło 500 mieszkańców gminy.
Stalowa Wola zgłosiła się do programu, w którym mieszkańcy domków jednorodzinnych mogli uzyskać dofinansowanie ze środków unijnych na montaż kolektorów słonecznych lub paneli fotowoltaicznych. – Muszę spojrzeć w oczy mieszkańcom, którzy bardzo liczyli na ten projekt. Nie mogę w tym przypadku odnotować sukcesu – mówił na ostatniej sesji prezydent Nadbereżny. – Z punktu widzenia przygotowania tego projektu, staranności w jego opracowaniu zrobiliśmy wszystko co było możliwe. Zaangażowanie naszych mieszkańców, chęć realizacji tego projektu były olbrzymie, tym bardziej szkoda, że przegraliśmy – dodał.
Włodarz miasta podkreślał, że sposób punktowania wniosków bardziej sprzyjał ośrodkom o zabudowie rozproszonej, wiejskiej, bez infrastruktury gazowniczej i ciepłowniczej. Przeszkodą okazała się także liczba startujących w konkursie samorządów, która znacząco przekroczyła możliwości finansowe programu. Prezydent stwierdził, że na tym projekcie nie kończą się środki europejskie i rządowe na realizację instalacji Odnawialnych Źródeł Energii, a magistrat już poszukuje innych źródeł finansowania.
– Od samego początku informowaliśmy o ryzykach tego projektu, natomiast nie obciążaliśmy mieszkańców Stalowej Woli żadnymi kosztami projektowymi. Jedyne koszty, które były związane z udziałem w projekcie, to była kwestia opłaty za wypis ze starostwa powiatowego – mówił prezydent.