Sprzed budynku Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli zniknęły rzeźby aniołów, które stały tam od 2012 roku. Trudno tej zmiany nie dostrzec, bo monumentalne, skrzydlate sylwetki przykuwały wzrok swym rozmiarem i metalicznym, srebrzystym blaskiem. Mieszkańcy i goście muzeum zdążyli przywyknąć do ich widoku i mogło się wydawać, że będą już na zawsze elementem krajobrazu parku przy stalowowolskim Muzeum Regionalnym.
– Niestety artysta zabrał anioły ponieważ ma zaplanowaną wystawę gdzieś w Polsce. Przez te 4 lata były u nas na zasadzie depozytu. W czwartek (13 lipca) artysta przyjechał i zabrał swoje piękne rzeźby, bo są one jego własnością – tłumaczy Lucyna Mizera, dyrektor Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli.
Autorem aniołów jest Michał Batkiewicz, uznany rzeźbiarz, którego monumentalne pomniki można podziwiać na całym świecie. Anioły pojawiły się w Stalowej Woli w sierpniu 2012 roku jako element całej wystawy rzeźb Batkiewicza. Wystawa zakończyła się zgodnie z planem po niespełna miesiącu, ale anioły pozostały w Stalowej Woli na dłużej.
– Anioł ma taka symbolikę opiekuńczości, jest ich siedem, jak dni w tygodniu. Te Anioły z założenia mają jeździć po różnych miejscach, ale przez nieporozumienie z chęcią ich zakupu tak długo stały w Stalowej Woli – mówi Michał Batkiewicz. Artysta zdradza, że pomysł zakupu rzeźb przez miasto powstał w trakcie jego wystawy w Stalowej Woli w 2012 roku, za prezydentury Andrzeja Szlęzaka. – Mijał czas, zmienił się prezydent, wersja o możliwości zakupu rzeźb teoretycznie obowiązywała, ale nie było konkretnych propozycji ze strony miasta. W końcu dałem tydzień na decyzję, wtedy dowiedziałem się, że jednak miasto nie ma pieniędzy na zakup aniołów. Skoro zatem wersja, że miasto chce je kupić okazała się nieaktualna, zabrałem je, żeby mogły pracować gdzieś indziej. W tej chwili anioły są w Żorach – wyjaśnia Michał Batkiewicz, autor rzeźb. Kwota, jaką oczekiwał artysta za anioły to 400 tys. złotych.
Czy muzeum zamierza zastąpić anioły jakąś inną instalacją? – Na razie ta przestrzeń pozostanie pusta, do czasu jakiejś kolejnej plenerowej ekspozycji. Odsłoniliśmy budynek, który jest przecież bardzo piękny. Uzupełnimy oczywiście zieleń, która nam się zniszczyła pod tymi aniołami. Z wielkim żalem pożegnaliśmy anioły, chroniły nas 4 lata i żal było je żegnać, ale wszystko kiedyś się kończy – reasumuje temat Lucyna Mizera, dyrektor Muzeum Regionalnego w Stalowej Woli.